opis
 K a l i n i n g r a d 
żeglarstwem

Wstęp  |  Wchodząc na wody terytorialne Federacji Rosyjskiej  |  Wejście do Baltijska  |  W kanale  |  Marina  |  Kaliningrad  |  Wyjście w morze


Wstęp

Kaliningrad - dawniej Królewiec to pierwszy, najbliższy port na wschód od Gdańska, który właściwie można zwiedzić w przedłużony o jeden dzień weekend. Polecam wybrać się np. w majowy długi weekend czy Boże Ciało.
Raczej warto, ale:
dość długa podróż (koło 25mil) na silniku lub przy sprzyjającym wietrze na żaglach kanałem Baltyjsk - Kaliningrad, choć urozmaicona widokami resztek floty rosyjskiej( poduszkowce, krążowniki, pancerniki, desanty), właściwie brak infrastruktury marinistycznej, obawa przed zostawieniem niestrzeżonego jachtu, a samo miasto właściwie bez zabytków.
Z drugiej jednak strony miejsce kusi swoja egzotyką, dawną niedostępnością, i bardzo niskimi cenami, miłymi ludźmi... i polskim EB, które można kupić w wielu knajpach. Prawie każdego korci żeby przekonać się samemu i być w Królewcu...
W końcu podczas wiosennych czy jesiennych rejsów weekendowych ile można w kółko pływać do Władka czy Jastarni. Gdy sprężymy się i wyjdziemy na noc, mamy spokojnie szansę, być nad ranem w Baltyjsku a po południu w Kaliningradzie. Z Gdańska to około 40mil morzem + 25 kanałem.



Wchodząc na wody terytorialne Federacji Rosyjskiej

Należy zgłosić się przez UKF na kanale 16, wołając "Russian Coast Guard". Proszą o podanie portu docelowego i pozycji.
Polecam tez przeczytanie opisu do Petersburga tam jest opis czym grozi nie zgłoszenie się na wzywania Rosjan...
Szegłoły równiej w locji Petersburga.



Wejście do Baltijska

Port wojenny, którego niestety nie można zwiedzać. Odbywa się tam odprawa celna i paszportowa. Port leży nad morzem, u ujścia Zalewu Wiślanego, Od Baltijska prowadzi dalej 25 milowy kanał do Kaliningradu.
mapa pochodzi z programu CMap Podejście jest proste, główki szerokie , świecą :
Lewe Fl.R 2,5s. 3Mm
Prawe Fl.G 4s 1 Mm
mapa pochodzi z programu CMap Przy główkach jest głęboko.
Właściwie można wchodzić do portu przy każdej pogodzie.
Do tego pomocne są światła nabieżnikowe widoczne w linii pod122,1 stopnia
Górne: widoczna z daleka Latarnia morska Baltijsk Oc. 12s 13Mm
Dolne: Oc. 12s 10Mm
Po minięciu główek portu należy trzymać się prawej strony szlaku żaglowego mijając dobrze widoczne, gęsto ustawione i świecące w nocy Fl. 3s zielone bojki. Trudno się pomylić...
mapa pochodzi z programu CMap Do tego pomocny jest nabieżnik pod kątem 131,2st.
(dolne Iso G. 2s, górne Iso G. 4s)
mapa pochodzi z programu CMap Należy kierować się na latarnię morską i wejść do portu wojennego. Nie można go z niczym pomylić, bo kotłują się w nim pancerne, groźnie wyglądające jednostki. Na mapie "Outport". Najpierw należy przybić do kei w okolicach miejsca 45-46 na załączonej mapce i czekać na nadejście celników. Następnie wziąć ich na pokład i przepłynąć z nimi na drugą stronę kanału w okolice miejsca 2-3 ( patrz mapka) Tam należy spodziewać się wizyty jeszcze jednego celnika. Odprawa trwa szybko i sprawnie, należy wypełnić kilka dokumentów i złożyć kilka podpisów i można płynąć dalej. Z celnikami trzeba dogadywać się po rosyjsku, choć potrafią nas pożegnać polskim "do widzenia". Do paszportu wbijają pieczątkę i z uśmiechem zachęcają do kontynuowania żeglugi i nasłuchiwania na wskazanym kanale. O tym, co formalnie trzeba zrobić by móc wpłynąć do Rosji piszę w locji Petersburga. Po odprawie należy kierować się najlepiej tym samym wyjściem z powrotem na kanał , skręcić w prawo, zmienić stronę na prawą i kontynuować żeglugę przez 20mil. My płynęliśmy na żaglach (Patrz opis rejsu do Kaliningradu). Nie wiem czy wolno ale szkoda było nie wykorzystywać wiejącego z rufy wiatru. Na wszelki wypadek powiesiliśmy czarny stożek na sztagu, by formalnie być jednostką na żaglach i na silniku czyli według MPZZM w sumie jednostką na silniku. Np. wpływałem raz jachtem aż pod sam Żuraw na żaglach. Bez problemu otrzymałem zgodę od władz portowych na płynięcie na "żaglach i silniku"



W kanale

Kanał Baltijsk - Kaliningrad ma długość 20Mm i jest bardzo dobrze oznakowany. Liczne bojki i tabliczki na brzegu co 100m ( 380 jest już w Królewcu). Kanał prawie na całej długości jest ograniczony mierzeją do Zalewu Wiślanego, widzimy go nieraz przez drzewa.
kaliningrad Na środku jest jednak miejsce, gdzie musimy płynąć koło 5Mm otwartymi wodami, jednak są świecące w nocy bojki ( wszystkie na całym kanale Fl. 3s) i nabieżniki, których nie sposób pomylić. Zresztą już przy nawet średniej widoczności można zaoczyć drugie główki kanału mapa pochodzi z programu CMap W kanale nie ma zbyt dużego ruchu: płynąc w obie strony mijaliśmy się może z 10 statkami, za to brzegi obfitują w liczne atrakcje: wymarły już port wojenny, liczne, obecnie zarośnięte boksy dla wodolotów, przycumowane statki w takim stanie korozji, że nadają się już chyba tylko do przerobienia na żyletki i dla kontrastu osłupiająca wręcz przyroda: czaple siwe i impresjonistyczne, jesienne krajobrazy...



Marina

Nie zauważymy właściwie końca kanału , który automatycznie przechodzi w port. Nie sposób nie trafić. Do wyboru są aż 2 miejsca, a wybór ten nie jest łatwy - staje się albo przy kei dla statków (free harbour na mapce), albo przy przystani dla wodolotów, które przypływają z Gdańska i Fromborka (okolica miejsca gdzie jest napis Pregolya River na mapce). mapa pochodzi z programu CMap Ta druga opcja wydaje się być lepszym złem, bo jest nieco przyjaźniejsza dla jachtu... Keja wysoka, tak że z j80 z trudem wydostaje się na zewnątrz. Są polery i opony. W sumie bez problemu udaje się przywiązać jacht, by się nie obijał. Do dyspozycji są trzy czerwone toi-toi. W dwóch są kibelki, w jednym prysznic z zimna wodą. Teren przystani wodolotów jest ogrodzony, choć nikt go nie pilnuje i brama jest otwarta a płot nie sięga aż po samą keje, więc nie ma powodu do zmartwień, że będziemy musieli martwić się trudnością wydostania lub dostania się do "mariny", niestety to dotyczy również niepożądanych osób... Kibelki otwarte zostały przez pana, który pojawił się po naszym dobiciu, bez pobierania opłaty (patrz opis rejsu do Kaliningradu) a potem zamknięte jak wróciliśmy z miasta... Można je jednak bez problemu otworzyć nawet gołą ręką odchylając nieco framugę plastikowych drzwi. Właściwie to nawet nie wiadomo czy tak do końca można stać w tym miejscu gdzie my staliśmy. Pierwszy oficer został na jachcie, podczas gdy my zwiedzaliśmy Królewiec. Przyszła ponoć policja i dziwiła się jak to się w ogóle mogło stać że stoimy w tym miejscu itp., że niby nie wolno, a niby dlaczego nie. W końcu poszli zajmować się swoimi sprawami dając nam spokój.



Kaliningrad

mapa pochodzi z programu CMap Opis miasta i jego zabytków znajdziecie w opisie rejsu do Kaliningradu. Z mariny to około 1-2km do centrum. Po wyjściu na ulicę, przy której znajduje się opisana keja, należy skierować się w prawo, dojść do żelaznego, szarego, podnoszonego mostu. Potem skręcić w dwupasmową ruchliwą ulicę w lewo, która właściwie zaprowadzi nas do centrum. Po drodze przy blokowisku, niedaleko stacji benzynowej jest dość spory mapa pochodzi z programu CMap sklep spożywczy (warto go odwiedzić). Pomocna w orientacji może być też mapka zamieszczona na przystani do której dobiliśmy a także najwyższy budynek w mieście - Dom Sowieta, który widać nawet z mariny.



Wyjście w morze

Powrót nie sprawia większych trudności. Odprawa celna jest w tym samym miejscu i odbywa się tym razem szybciej i sprawniej, nie musimy już wypełniać żadnych deklaracji. Wbijają nam pieczątki i "do swidania"...


rejs nic
powrót na stronę główną